Witajcie!
Uff! W końcu się udało. Trzecia część SALu Chagi w moim wydaniu jest skończona. W sierpniu co chwilę coś odciągało mnie od pracy nad sympatyczną gromadką, toteż jestem Chadze niezmiernie wdzięczna, że przedłużyła termin do kiedy mogłyśmy haftować tą część. Co prawda miałam ambitny plan ukończyć dzieciaki do końca sierpnia, ale plany planami... Moje opóźnienie to jednak tylko trzy dni więc można powiedzieć, że połowicznie jestem z siebie dumna ;)
Jak już udało mi się w wolnej chwili dorwać do haftu to dzieciaczki, jak zwykle zresztą, haftowało mi się bardzo przyjemnie. A "przedszkole", jak nazwała tą pracę moja mama, prezentuje się tak:
Trzeci etap:
I całość mojej pracy:
Miałam pewien plan na sesję zdjęciową w plenerze, ale pogoda coraz bardziej wredna więc zdjęcia dzieciaków nudne. No ale, w końcu sam haft jest tu najważniejszy.
Nie mogę uwierzyć, że do końca zabawy z wesołymi dzieciakami zostały jeszcze tylko dwa etapy!
Cudny wyhaftowalas ten fragment! Pozdr.
OdpowiedzUsuńPięknie powiększyło się Twoje "przedszkole":)
OdpowiedzUsuńŚliczna, wesoła gromadka powstaje:) Świetny efekt powstał na sweterku najwyższego chłopca!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Haft z każdym elementem pięknieje :)
OdpowiedzUsuńPiękny haft!
OdpowiedzUsuńPiękny haft.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :))
Super dzieciaczki:)
OdpowiedzUsuńAsiu, Twoje dzieciaczki wyglądają wspaniale! Też już ubolewam, że do końca zostały tylko dwie części haftu...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
uroczy hafcik :)
OdpowiedzUsuńaniu, your kids look great! I already regret that only two parts of embroidery were left until the end ...
OdpowiedzUsuńโคนัน เดอะมูฟวี่
Dzieciaki cudne i wesołe, wcale nie marudzą, że pogoda wredna. Też mi szkoda, że niedługo koniec Salu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ola.