No i stało się! Zaczynam pisać bloga. Bloga hafciarskiego, pewnie z domieszką innych życiowych historyjek. Od jakiegoś czasu z zapałem śledzę Wasze cudne poczynania na hafciarskich blogach i w końcu sama też postanowiłam spróbować swoich sił.
Jak długo już haftuję? To zależy. Z jednego punku widzenia od jakichś 25 lat, z drugiego- od wakacji 2016. Tak tak, po raz pierwszy zaczęłam swoją przygodę z haftem będąc małą dziewczynką pod czujnym okiem babci. O tym jednak kiedy indziej powstanie osobny post. Jak to jednak zwykle bywa z dziecięcym zapałem, chęć do haftowania po pewnym czasie mi przeszła i powróciła dopiero w zeszłym roku.
A pierwszą pracą, którą wyhaftowałam latem 2016 był jeden z króliczków serii "Somebunny to love". Byłam wtedy w ciąży i postanowiłam wyhaftować mały prezent dla naszego dzidziusia. Znalazłam króliczki Somebunny i się zakochałam. Efekt kilkutygodniowej pracy (musiałam się przecież nauczyć wszystkiego od początku) prezentuję poniżej :)
Samego haftowania było mi mało, postanowiłam więc, że sama oprawię moje słodkie króliczki. Efekt:
Jak na pierwszy haft po takiej ogromnej przerwie, jestem zadowolona :)
Pozdrawiam i dziękuję, że się u mnie zatrzymałaś (-łeś) :)
Uwielbiam te króliczki! Piękny hafcik!
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo mi miło! :)
UsuńMoja ukochana seria! Cudowny króliczek! Witam w blogowym świecie i zapraszam do mnie :)http://gosiazoltek.blogspot.ie/
OdpowiedzUsuńOjej cudny jest! I ja dołączam sie do powitań i zycze powodzonka w krzyzykowych zmaganiach:)
OdpowiedzUsuńSłodki króliś:)
OdpowiedzUsuń